Diabelski pazur – uzdrowiciel z pustyni.
Ten, kto wierzy w leczenie naturalne wierzy również, że przyroda posiada lek na każdą chorobę. Taka osoba uznaje także wrodzoną zdolność wszystkich żywych istot do leczenia, normalizowania, odbudowywania i regenerowania. Ciało ludzkie zawsze poszukuje zdrowia, stanu równowagi – homeostazy. Cel ten może z powodzeniem osiągnąć dzięki prostym sposobom polegającym na okresowym oczyszczaniu i optymalnym żywieniu.
Współczesna medycyna, zwana allopatyczną, najczęściej posługuje się lekami działającymi wybiórczo na objawy. Chociaż są one w stanie uwolnić pacjenta od danego objawu, częstokroć pozostawiają inne mu towarzyszące. Natomiast naturalne związki zawarte w ziołach mają działanie nieswoiste i nie wywierają działań niepożądanych. Wspomagają organizm w procesie samoleczenia, wywołując różnorakie chociaż wzajemnie powiązane efekty.
Zainteresowanie diabelskim pazurem (Harpagophytum procumbens) spowodowały pochodzące z Anglii i Niemiec doniesienia o jego skuteczności w leczeniu pacjentów chorych na choroby reumatyczne. W rzeczywistości historia ta zaczyna się wiele lat wcześniej na pustyni Kalahari w Afryce południowo-zachodniej. Ów krańcowo suchy obszar, praktycznie pozbawiony jakiejkolwiek roślinności, jest jednym miejscem, gdzie występuje diabelski pazur. Stosuje się go od wieków w leczeniu różnych chorób łącznie z dolegliwościami ze strony wątroby, żołądka, nerek, pęcherza moczowego i jelit.
Przez dziesięć miesięcy w roku na Kalahari panuje susza. Jedynie w czasie sporadycznych opadów deszczu budzą się uśpione nasiona diabelskiego pazura, wypuszczając z ziemi delikatne pędy, które rozpościerają zielone liście i wspaniałe jaskrawoczerwone kwiaty w kształcie trąbki. Z kwiatów wykształcają się strąki wyglądające jak cierniste pazury – diabelskie pazury. Są one tak mocne, że mogą poważnie pokaleczyć żywy inwentarz. Rzeczywiście jak donosi Rachel Carston swojej książce poświęconej diabelskiemu pazurowi, żeby uwolnić od nich kopyta zwierząt często trzeba używać szczypiec. Jego przetwarzanie jest trudne, czasochłonne i specyficzne. Każdy korzeń należy oddzielnie wykopać, pokroić na plasterki, wysuszyć oraz utrzeć. Uzyskuje się lepką, trudną w obróbce substancję.
Wiele lat temu G.H.Mehnert, pionier rolnictwa, zaczął badać metody leczenia stosowane przez miejscową ludność. Korzeń diabelskiego pazura przyciągnął jego uwagę ze względu na duże uznanie, jakim cieszył się dzięki posiadanym właściwościom leczniczym. Mehnert uświadomił sobie, że jest on skuteczny w zwalczaniu schorzeń, które również gnębią Europejczyków, a zwłaszcza chorób reumatycznych.
Pan Mehnert przesłał próbki suszonego diabelskiego pazura dr Berhardowi Zronowi, kierownikowi Instytutu Fizjologii i Chemii na Uniwersytecie im.Friedricha Schillera w Jenie w Niemczech. Dr Zorn zaczął leczyć nim białe szczury, u których uprzednio wywołano zapalenie stawu przy pomocy formaldehydów. Terapię rozpoczęto kiedy zapalenie osiągnęło swój szczyt (po dwunastu – czternastu dniach). Korzeń poddawano w postaci wyciągu wodnego (napar), zarówno doustnie jak i zastrzykami.
Dr Zorn przeprowadził trzy serie prób. Po upływie pięciu tygodni stwierdził, że pozostały obrzęk stanowił jedynie 22% poziomu początkowego oraz że zaobserwowano normalne ruchy łapy. Natomiast w grupie kontrolnej w dalszym ciągu występowało zapalenie stawu, a jego samoistne ustępowanie było niewielkie.
Ta seria prób przekonała dr Zorna o skuteczności korzenia diabelskiego pazura jako środka przeciwreumatycznego i przeciwzapalnego. Zauważył, że ich najbardziej zdumiewającą cechą charakterystyczną było „dalsze postępowanie procesu leczenia” – nawet wówczas gdy zaprzestano podawania zioła.
Kontynuując eksperymenty dr Zorna kilku lekarzy europejskich przeprowadziło badania na ludziach. W sumie było ich pięć i obejmowały trzystu pięćdziesięciu pacjentów. Stwierdzono, że ten naturalny związek organiczny potrafił złagodzić, a w wielu przypadkach całkowicie zlikwidować, obrzęk stawów, sztywność i bóle reumatyczne.
Niemiecki lekarz dr Siegmund Schmidt powątpiewając w tak szybkie działanie zioła, postanowił wypróbować je na sobie. Udało mu się wykurować reumatyczne kolano. Rozproszywszy wątpliwości rozpoczął leczenie diabelskim pazurem ponad sześćdziesięciu chorych ambulatoryjnych. Wkrótce trzydziestu sześciu z nich pozbyło się bólu i odzyskało pełną ruchomość, dwunastu doznało złagodzenia bólu i zwiększonej ruchomości stawów, a u pozostałych nie stwierdzono żadnej poprawy. Kilku pacjentom z tej grupy dr Schmidt zdołał zmniejszyć prawie o połowę przepisane dawki kortykosteroidów. Stwierdził on, że przewlekłe przypadki wykazywały większą reaktywność aniżeli ostre stany zapalne.
Istnieją liczne świadectwa pozytywnych skutków działania korzenia diabelskiego pazura pochodzące od chorych w każdym wieku. „Liverpool Weekly News” z listopada 1976 r. przytacza szczególny przypadek 41-letniego mężczyzny, który był obłożnie chory i nie mógł pracować zawodowo. George Charles chorował od dziesięciu lat; część jego stawu biodrowego wymieniono chirurgicznie. Próbował leczenia konwencjonalnego, ale bez powodzenia. Idąc za radą przyjaciela, pan Charles zaczął pić napar z korzeni diabelskiego pazura. „Napój miał prawdziwie diaboliczny smak. Był tak bardzo gorzki” (Zioło jest również dostępne w postaci tabletek).
W ciągu pięciu tygodni George Charles wstał i zaczął chodzić. Ustąpił obrzęk przegubów i palców – mógł już swobodnie posługiwać się rękami oraz ramionami. „Znów mam przed sobą przyszłość”.
Dr Schmidt komentując „niezwykłą wszechstronność” korzenia diabelskiego pazura jako środka leczniczego powiedział, że pobudza on mechanizmy odtruwające i obronne organizmu. Przytoczył wyniki badań laboratoryjnych na pacjentach ze schorzeniami wątroby oraz nerek leczonych naparem, które wykazały, iż odzyskali oni normalny stan w ciągu sześciu miesięcy. „W czasie leczenia wrócił również do normy znacznie podwyższony poziom cholesterolu w surowicy krwi i mocznika we krwi” – powiedział dr Schmidt.
Korzeń diabelskiego pazura wykazał także korzystne działanie na przewlekłe zapalenie dróg moczowych, błon śluzowych oraz przewodu pokarmowego, a zwłaszcza żołądka.
Niemiecki lekarz dr P.C. Seeger mówił o korzeniu diabelskiego pazura jako o szczególnie dobrym środku pobudzającym układ limfatyczny. Inny niemiecki naukowiec dr Korvin-Krasinski powiedział, że wywiera on „działanie ogólnie wzmacniające na cały układ gruczołów wydzielania wewnętrznego”.
Dr H. Hoppe potwierdził odkrycia dr Schmidta dotyczące normalizowania się wysokiego poziomu cholesterolu i cukru we krwi w czasie leczenia korzeniem diabelskiego pazura. Jego pracę z pacjentami chorymi na cukrzycę w szpitalach psychiatrycznych omówiono w niemieckim dzienniku „Effahrungsheilkunde” w 1974 r. „Ten organiczny związek można stosować jako środek zapobiegawczy oraz jako wspomagający w cukrzycy ze zwiększonym stężeniem tłuszczów w surowicy krwi.”
Jednakże jak stwierdza dr Korvin-Krasinski, występuje niezgodność pomiędzy korzeniem diabelskiego pazura i preparatami insulinowymi każdego rodzaju. Zaleca przerwanie przyjmowania insuliny na kilka dni przed rozpoczęciem leczenia ziołem, gdyż w przeciwnym razie ich połączenie mogłoby wywołać wstrząs.
Żadna poważnie chora osoba nie powinna rezygnować z przyjmowania leków bez zasięgnięcia porady lekarskiej.
Dwóch niemieckich badaczy, Tunman i Luź, przeprowadziło specjalne próby toksyczności na myszach. Stwierdzili, że aby osiągnąć dawkę zioła zbliżoną do śmiertelnej, mysz musiałaby wypić napar w ilości jednej czwartej wagi. Nawet taka ilość wody mogłaby być niebezpieczna.
Korzeń diabelskiego pazura jest dostępny w postaci tabletek lub stężonego wyciągu. Zalecane dawkowanie wynosi dwie tabletki lub ich równoważnik w formie koncentratu z każdym posiłkiem. Leczenie trwa od siedmiu do dziewięciu tygodni. Przed jego wznowieniem należy zrobić dwu- lub trzytygodniową przerwę. Znajdziesz go tutaj.
DZIAŁANIE
Diabelski pazur (Hakorośl rozesłana) wywiera działanie przeciwreumatyczne, przeciwdnawe, przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwutleniaczowe, rozkurczowe, żółciopędne, moczopędne, uspakajające, czyszczące krew, pobudzające wydzielanie soku żołądkowego, pobudzające mechanizmy obronne organizmu i przeczyszczające. Jest to lek goryczowy. Hamuje rozwój nowotworów. Łagodzi niektóre dolegliwości górnego odcinka jelita cienkiego.
ZASTOSOWANIE
Stosuje się go również w następujących przypadkach: choroby narządów wewnętrznych, jamy brzusznej, krwi i układu oddechowego; zapalenie wątroby, zapalenie jelit, zapalenie nerek, zapalenie pęcherza moczowego, zapalenie woreczka żółciowego, kamica żółciowa, niewydolność trzustki, bezsoczność, niedokwaśność, zgaga, niestrawność, zaburzenia trawienia, łagodny rozrost gruczołu krokowego, miażdżyca, reumatoidalne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, choroba zwyrodnieniowa układu kostno-stawowego, dna moczanowa, liszaj rumieniowaty uogólniony, twardzina, odczynowe zapalenie stawów, zapalenie kaletek maziowych, zapalenie ścięgien, zapalenie wiązadeł, gościec mięśniowo-ścięgnisty, ból wielomięśniowy, mięśniobóle, inne choroby reumatyczne i zapalenia, żylaki odbytu, alergie, swędzenie skóry, zapalenie żył, malaria, gorączka, zaburzenia odporności, otyłość, choroby metaboliczne, bóle głowy, nerwoból, miesiączkowanie bolesne, bóle ciążowe, ból opłucnej, inne bóle, nieprawidłowy przebieg ciąży, połóg, obrzęk, zatrzymanie wody, złe samopoczucie na tle nerwowym, osłabienie i dolegliwości osób starszych, zatrucie przewlekłe nikotyną; zatrucie najważniejszych narządów, układu limfatycznego i krwi toksynami; zanieczyszczenie powietrza.
Używany zewnętrznie leczy także raka skóry, zapalenia skóry, owrzodzenia, czyrak, rany, wysypki, plamice, inne choroby skóry, utrudniony poród.
PRZECIWWSKAZANIA
Niedociśnienie, ciąża (D. Frawley, V. Lad: „The Yoga a Herbs”, Lotus Press, Santa Fe 1988; K. Pali, A. J. Degidio: „Vitamin and Herbal Digest”, New editions Publishing, Burlingame 1996).
Surowcem jest korzeń spichrzowy. Stosuje się go w postaci odwaru, proszku lub kapsułek oraz papki do okładów.
Skuteczność zioła zależy od jego właściwego przygotowania i dawkowania. Sposób użycia podany w artykule i na opakowaniu jest do powszechnego użytku i nie należy do uważać za ogólnie obowiązujący. Najbardziej skuteczna jest receptura indyjska.